Rysy
FRANCISZEK NOWICKI
Rysy
Patrzę... tam roztopione szarych mas bałwany,
Zapędzone ku gwiazdom w burzliwym pochodzie,
Gdy Bóg: stań się! powiedział przy świata porodzie,
Ścięte zimy oddechem stanęły jak ściany!
Grzywą śniegów zastygły na ich karkach piany,
Lód ich gardła płomienne zamroził na spodzie,
Słońce o nie potrąca przy dziennym obchodzie:
To młodość świata skrzepła! królestwo Marzany!
Całe życie się zbiegło w mym oku zdumiałem:
Tam - chmur morze, tam dalej... orły? nie, kozice!
Tam - step śniegu bieleje między turni wałem.
Tam w powiekach skał jeziór czernieją źrenice
I rząd grzbietów obrosłych zimy runem białem,
Wielkoludów - z dum górskich - skamieniałe lice!
FRANCISZEK NOWICKI
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz