W tym roku na urlop wybraliśmy się do Zakopanego.
Długo wyczekiwana chwila nareszcie nadeszła.
Spakowani ruszyliśmy z domu o godzinie 3.00
Dojechanie zajeło nam 7,5 godziny. Bez korków ale i bez pośpiechu, na spokojnie. Na kwaterze byliśmy o 10:30 ale po szybkim zniesieniu bagaży wybraliśmy się na podboje .
I tak nam miło minął pierwszy dzień urlopu.
Nosal na rozruszanie kości.
Wielka Krokiew - skocznia od góry i od dołu
Domek do góry nogami bo trzeba to zobaczyć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz